Puszek
A było ich…, czyli trzech braci szuka domu
Maluchy urodziły się na jednym z krakowskich podwórek. Ich sprytna mama od miesięcy unikała klatki łapki i oto są one - trójka kociaków. Jednego z nich natura obdarzyła ubarwieniem typu point, dwa pozostałe to „zwykłe” czarne kociaki, które według obiegowych opinii przynoszą pecha i coś w tym musi być, bo po zamieszczeniu pierwszych zdjęć rodzeństwa dostaliśmy wiele zapytań o „jasnego” kotka.
Tymczasem chcemy, żeby przynajmniej dwa maluchy trafiły do wspólnego domu, a jeśli się nie uda, to trudno nam sobie wyobrazić, żeby miały być kocimi jedynakami…Kocie towarzystwo działa na nie kojąco. W domu tymczasowym od starszaków uczą się, że człowiek nie stanowi zagrożenia, że w kuwecie nie ma niczego strasznego i wskazane jest korzystanie z niej. Przy okazji dostają odpowiednią dawkę czułości i lekcję życia.
O samych charakterach kociąt trudno coś więcej powiedzieć, dopiero się wykształcają. Nie wiemy, co z nich wyrośnie i zapewniamy ewentualnych chętnych, którzy „chcą kociaka, bo go wychowają”, że to tak nie działa.
Maluchy są odrobaczone, zaszczepione, nauczone korzystania z kuwety.
Rozrabiają tak, jak to mają w zwyczaju małe, zdrowe kotki. Wskakują na meble, zrzucają długopisy, biegają w nocy po łóżku. Robią kupy, chcą jeść i potrafią wdrapać się po nogawce spodni do połowy człowieka.
Osoby chcące dać dom dzieciakom prosimy o kontakt mailowy: Domku szuka już tylko Puszek!