Niekrzycz
Czy nam się wydaje, czy mamy dziwne imiona ? – pyta Głaszcz i Niekrzycz
Kociaki urodziły się na początku czerwca w stodole znajdującej się na terenie gospodarstwa, w którym mieszkały krowy, a więc najprawdopodobniej kocie mamy (w sumie były 3, wszystkie zostały wysterylizowane i wypuszczone) sprowadziły się tam, licząc na ciepłe mleko i jakieś pokolacjowe resztki. Jedna z kotek była bardzo oporna na łapanie i kiedy w końcu weszła do klatki z dwójką swoich młodych, to nie zastanawiałyśmy się, tylko całą 3 zabrałyśmy do gabinetu. Mama trafiła na stół, a maluchy do klatki, w której szybko pokazały, jakie mają charaktery: kocurek (biało-bury) oczekiwał głaskania i jedzenia. Wystarczyło otworzyć klatkę, a ten malutki kocurek nadstawiał się całym swoim jestestwem do głaskania. Kotka początkowo robiła wszystko, żeby z klatki ją wypuścić, bo jest strasznie dzikimkotem, który nigdy nie polubi człowieka i będzie to krzyczała w cały świat – mówiliśmy do niej - głaszcząc brata –„nie krzycz. Nie krzycz. Nie-krzycz. Niekrzycz, Niekrzycz”. I tak zostało. Na szczęście dla siebie i nas: Niekrzycz przestała krzyczeć i pokochała człowieka, a Głaszcz nadal kocha głaskanie ... i znalazł swoj wymarzony domek!!!
Jeśli szukasz wspaniałej kotki, która wypełni sobą Twoje mieszkanie i serce, to poznaj Niekrzycz. Jeśli chciałbys adoptować Niekrzycz to najlepiej, z którymś z jej kocich towarzyszy wz domu tymczasowym. Pokochała ich całym swoim kocim serduszkiem i nie chcemy aby w nowym domu tęskniła i czuła sie samotna.
Niekrzycz jest zaszczepiona, odrobaczona, odpchlona, przetestowana na Fiv i Felv. Jest już wysterylizowana. Pięknie korzysta z kuwety.
Przy adopcji obowiązuje umowa adopcyjna. Osoby zainteresowane adopcją prosimy o kontakt: ameliawydra@gmail.com, tel. 662 032 147.